Autor |
Wiadomość |
Ivy
Śmierciożerca
Dołączył: 14 Sie 2011
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zabierzów
|
Wysłany: Nie 20:38, 28 Sie 2011 Temat postu: S.Snape i jego sylwetka psychologiczna |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] polecam ten artykuł. tu można się dużo dowiedzieć o samym naszym Mistrzu. pewnie dużo osób z was wie to wszystko ale jak to przeczytałam smutno mi się zrobiło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ma.TH.i
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2011
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:40, 29 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
No tak, kuuurdę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PaniSnape
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2011
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:45, 29 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, tak... Powiem szczerze, że autor postarał się bardzo. Bardzo mi się to podobało... Tam jest tak naprawdę prawda o Sevie... Smutne, ale prawdziwe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Śmierciożerca
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 20:28, 29 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
ej, a ja za to Snape'a kocham.
Że dzieciństwo i wczesna młodość pozostawiły ślady na jego psychice.
A nie jak Potter - radosne, otwarte, ufne dziecko, które było karane za zupełnie normalne i właściwe rzeczy, nazywane "dziwadłem" i przetrzymywane, często bez jedzenia, w komórce pod schodami. Jakież to realistyczne!
Ogólnie zauważyłam, że Złote Trio mi działa na nerwy. A Harry zwłaszcza. Są zbyt... idealni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ma.TH.i
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2011
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:13, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
No ale Potter wesołego dzieciństwa to też nie miał...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PaniSnape
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2011
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:15, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Tak... Są właśnie tacy ludzie jak Snape... Mieli trudne dzieciństwo i to zostawiło ślad na ich psychice.
@Alice: Mi też działają na nerwy! To jest dla mnie Irytująca Złota Trójca!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice
Śmierciożerca
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 22:04, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
@Ma.TH.i: no właśnie, a wcale tego po nim nie widać. To mnie chyba najbardziej wkurza w jego postaci.
I popieram Voldemorta. Same przypadki. Potter po prostu miał szczęście.
Leciutki offtop zrobiłam, ale nie chcę powtarzać tego, co już napisałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaspian
Smark
Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:22, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Co do dzieciństwa Potter'a i Severusa ... jak dla mnie poprstu Severus był dużo wrazliwszym dzieckiem, bydź może miał tak ogromną wrażliwość i dlatego te wszystkie przykre zdarzenai pozostawiły na nim tak trwały ślad... poprstu jak to Severus stwierdził w jednym z rozdziałów Zakonu Fenika "Potter brakuje ci subtelności co sprawia że uzyskujesz tak mierne efekty w eliksirach" .... jakoś przyjemnie jest mi mysleć że Potter jest poptrstu gruboskórny, w pewnych sprawach ograniczony. A Sev bydź może jako wrazliwiec i introwertyk miał jakieś skłonności nawet pro- artystyczne... posiadala tę subtelność której brakowało Harremu. Poresztą subtelność lub niech będzie ta wrazliwość jest elementem inteligencji, wyczówanie pewnych drobnych acz istotnych róznic nie było dane Potter'owi i nie oszukujmy się daleko mu było do ilorazu inteligencji Severusa. Choć nie iweszałabym też psów na Harrym bo dzięki niemu poznalismy Severusa ..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kaspian dnia Nie 19:49, 04 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sunset
Gryffindor
Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:39, 02 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
A ja przyznam szczerze, że nie podobał m się ten artykuł...
Moim zdaniem jest za płytki i zbyt ogólnikowy, żeby móc to nazwać "sylwetką psychologiczną". Poruszone problemy potraktowane są po łebkach, a niektóre elementy w ogóle pominięte. Nazwać to jedynie możemy "bardzo skróconą sylwetką psychologiczną".
Choć prawdą jest, że Snape jest tak naprawdę jedyną tak szeroko rozbudowaną postacią w książkach Rowling. Harry czy Hermiona są prości, nawet banalni. Na Severusie widać wszystkie rysy i rany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ma.TH.i
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2011
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 16:24, 04 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
No na pewno nie będzie to dokładny opis - takowy pewnie zna tylko Rowling.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sunset
Gryffindor
Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 16:15, 05 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Jednak pamiętajmy, że Snape jest tylko postacią fikcyjną a Rowling wie tyle co napisała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lennves
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2011
Posty: 1144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 21:41, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Zacznę od tego, że artykuł mi się nie podobał. Przypomina trochę zwykła charakterystykę, podzieloną na pewne etapy. Nie ma tam nic odkrywczego na co sami wcześniej byśmy nie wpadli.
Severus na swoje własne życzenie stracił Lily. Dziewczyna martwiła się o niego, wyraziła swoją opinię na temat znajomych Snape'a, którzy byli śmierciożercami, wiedziała, co może się stać, że przyłączy się do Voldemorta. Na piątym roku nazwał ją szlamą, w gniewie, złości na Pottera, nie ważne.. jednak to zrobił. Zniszczył nić porozumienia między nimi, a tego nie da się wybaczyć, zwłaszcza, że byli przyjaciółmi.
Cytat: | - Uwierz mi, nie chciałem...
- Nazwać mnie szlamą? Severusie, przecież tak nazywasz każdego, kto pochodzi z rodziny mugoli. Czym ja się od nich różnię? |
Z ofiary stał się katem, był śmierciożercą, nie wiemy dokładnie czym zajmował się w ramach tej działalności natomiast wiemy jedno, przyczyniało się to do zabijania. Podsłuchał kawałek przepowiedni i już poleciał z nią do Czarnego Pana, nie wiedział wtedy, że to chodzi o Lily. Chciał czuć się doceniony, a za taką informację, podejrzewam, że Voldemort go wynagrodził. Zaraz zarzucicie mi, że chciał ratować Lily, tak to prawda, ale na pomoc było za późno, nawet jakby strażnikiem tajemnicy Potterów został Dumbledore czy inny czarodziej niż Glizdogon i tak pewnego dnia Lily Evans Potter czy James Potter staliby się ofiarami Voldemorta i Snape nie mógłby na to nic poradzić. Za późno zebrało mu się na wyrzuty sumienia, ale niezaprzeczalnym faktem jest to, że kochał Evans, przez całe życie, dla niej starał się chronić Harry'ego, nawrócił się, ale dopiero po fakcie, gdy zrozumiał, że podjęte przez niego decyzje były błędne.
Wszyscy zarzucacie Harry'emu, że mimo iż jego rodzice zginęli, wujostwo było dla niego okropne to jednak był ufnym, radosnym dzieckiem. Po pierwsze nie wiedział przez 11 lat, że jego rodziców zabił jakiś idiota ogarnięty manią czystości krwi, po drugie jak to powiedział Dumbledore jego mocą, dzięki której był w stanie pokonać Czarnego Pana była miłość (trudno mi sobie wyobrazić Pottera, który jest zamknięty w sobie, smutny i przygnębiony i próbuje pokonać Voldemorta, to jest śmieszne!), po trzecie Harry był podobny do swojej matki, jej rozsądek, wrażliwość, skromność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sunset
Gryffindor
Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:53, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Na pewno to co wiemy o życiu Snape jest historią tragiczną. Ale zgadzam się z opinią Lennves, że po części na własne życzenie. Za wybuch niekontrolowanego gniewu i rzucenie słów w przypływie złości niestety trzeba zapłacić.
Niestety zauważyłam, że wraz z kolejnymi książkami Rowling coraz częściej sięgała po ckliwość i banał i mnie osobiście drażni to, że tak naprawdę pierwotną przyczyną rozpadu przyjaźni Lily i Severusa był podział przez domy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lennves
Administrator
Dołączył: 14 Sie 2011
Posty: 1144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 21:56, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
rozpad przyjaźni moim zdaniem nie był przez dom, ale przez wartości jakim zaczął hołdować Severus: czarna magia, kontakty ze sługami Czarnego Pana.
Nie dom zmieniał człowieka lecz ludzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sunset
Gryffindor
Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 640
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:03, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, to prawda, ale Severus zaczął się tym interesować przez dom w jakim się znalazł. Nie przez to, że szukał zemsty, że chciał odbić sobie całe ciężkie dzieciństwo, że miał "złą" naturę tak jak Riddle.
Jeśli mamy już bardzo gdybać to warto by w tej "sylwetce psychologicznej" wspomnieć też o relacji Dumbledore-Snape. Wydaje mi się, że określenie użyte w artykule. że "nikt nie próbował go poznać" jest błędne. Gdyby Albus nie znał dobrze Severusa to jego rola nie byłaby tak znacząca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|